2020-07-30 14:38:22
NAREW według PGZ - maksymalizacja wykorzystania posiadanego potencjału oraz lat doświadczeń
Postępy w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych na szczeblu średniego zasięgu jak i krótkiego zasięgu prowadzą do zaognienia dyskusji dotyczącej docelowej formuły systemu krótkiego zasięgu. Dyskusja ma znaczenie – informuje, dostarcza argumentów, tworzy forum dla wyrażania opinii i przekazuje podstawową, niezbędną wiedzę wszystkim zainteresowanym tematem. Państwowy przemysł obronny zrzeszony w Polskiej Grupie Zbrojeniowej ma również oczywiście swoje stanowisko na ten temat, które zamierzamy przybliżyć w poniższym artykule.
Najwięcej emocji w temacie pozyskania przez Siły Zbrojne RP Zestawów Rakietowych Obrony Powietrznej Krótkiego Zasięgu (ZROP-KZ) funkcjonującego pod kryptonimem Narew obecnie budzi zagadnienie systemu dowodzenia i kierowania walką (zwanego również systemem C2 – Command & Control). Z systemami C2 w krajowym dyskursie występują nierozłącznie hasła sieciocentryczności oraz interoperacyjności – odmieniane przez wszystkie przypadki zagadnienia, którymi niektórzy starają się oddzielić przyszłość od przeszłości. Nie są to jednakże zagadnienia, z którymi zarówno wojsko jak i przemysł spotykają się po raz pierwszy.
Sieciocentryczność – z czym się to je?
Sieciocentryczność to swoisty amalgamat, najczęściej rozumiany jako suma funkcjonalności połączenia elementów systemu tzw. sieciowości z centralnym ich zarządzaniem tzw. centrycznością. Warunkiem koniecznym uzyskania sieciocentryczności jest globalne współdzielenie zasobów połączone z ich pełnym udostępnianiem dla wszystkich użytkowników danej sieci przy centralnym zarządzaniu.
Systemy sieciocentryczne są obecne w naszym otoczeniu od lat. Dość przytoczyć tutaj przykład sieci informatycznej w korporacji. Sieć taka pozwala na sterowanie i zarządzanie wszystkimi jej elementami z poziomu administratora (mastera). Zależnie od systemu, mogą one działać w czasie rzeczywistym. Sieciocentryczność w korporacji pozwala np. na drukowanie z jednego komputera na kilku drukarkach w sieci czy też wyświetlanie i edycję danych z jednego dysku na dowolnym komputerze będącym w sieci.
Przechodząc do tematyki artykułu, sieciocentryczność w ujęciu sieci systemów obrony przeciwlotniczej oraz przeciwrakietowej jest warunkiem, który pozwala na zbieranie informacji ze wszystkich sensorów i efektorów celem zarządzania wszystkimi zasobami systemu oraz ich najbardziej optymalnym wykorzystaniem – w myśl zasady „any sensor – best shooter”. Oznacza to, że w systemie sieciocentrycznym informacja z każdego sensora może zostać przekazana do stanowiska kierowania walką, które skieruje przetworzoną informacje do tego efektora, który z kolei będzie miał największe prawdopodobieństwo poradzenia sobie z celem. Angażuje się tym samym wszystkie dostępne zasoby, jednocześnie rozpraszając prawdopodobieństwo wyeliminowania z działań systemu poprzez zniszczenie stanowiska kierowania walką – w sieciocentrycznym systemie istnieje możliwość zastąpienia jednego stanowiska innym, które od tej pory przejmuje wspomniane wcześniej obowiązki.
Wśród systemów produkowanych przez państwowy przemysł zbrojeniowy są i systemy sieciocentryczne. Przykładem takiego rozwiązania jest system Dunaj, integrujący informację z radarów rozmieszczonych na terenie RP i odpowiadający za opracowanie tzw. RAP (ang. Recognized Air Picture) nad obszarem naszego kraju. Dunaj jednak nie wziął się znikąd – jego powstanie to efekt ponad czterdziestu lat owocnej współpracy wojska i przemysłu.
Polskie systemy C2 – historia i teraźniejszość
Tradycja budowy systemów wspomagania dowodzenia w państwowym przemyśle zbrojeniowym sięga lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Pierwsze wdrożenie systemu opracowanego przez krajową zbrojeniówkę odbyło się w 1976 roku. Był to zautomatyzowany system rozpoznania radiolokacyjnego Dunajec, stworzony dla Wojsk Obrony Powietrznej Kraju. W kolejnych latach powstawały następne systemy, wywodzące się genealogicznie z tego systemu. Należy podkreślić, że niewiele krajów na świecie było w stanie opracować oraz wdrożyć do produkcji i eksploatacji tak nowoczesny system, który dopiero na początku XXI wieku został wycofany z eksploatacji i zamieniony na kolejny krajowy produkt – system Dunaj.
W latach 2001-2004 wdrożono wspomniany wyżej system Dunaj, opracowany przez polski przemysł zbrojeniowy we współpracy z wojskowymi oraz cywilnymi ośrodkami akademickimi. Jest to system rozległy, przeznaczony do rozpoznania radiolokacyjnego oraz wspomagania automatyzacji procesów dowodzenia i kierowania walką w obszarze obrony powietrznej. Jego zadaniem jest zbiór, przetwarzanie i dystrybucja informacji o sytuacji powietrznej pochodzącej z narodowych środków radiolokacyjnych rozmieszczonych na terytorium kraju oraz z sojuszniczych systemów dowodzenia. System Dunaj jest również elementem integrującym poszczególne ogniwa łańcucha dowodzenia obroną powietrzną – tj. Centrum Operacji Powietrznych – Dowództwo Komponentu Powietrznego (COP-DKP) i jednostki mu podległe, posterunki radiotechniczne oraz wydzielone lotniska. System Dunaj od samego początku posiadał cechy systemów sieciocentrycznych, które są rozwijane w ciągłym procesie rozwojowym tego systemu. Stanowiło to przełom w rozwoju systemów C4ISR w naszym kraju i bazując na jego rozwiązaniach realizowano kolejne systemy dla SZ RP.
Na dzień dzisiejszy, podstawą Systemu Obrony Powietrznej jest zintegrowany system dowodzenia oparty o:
– polskie systemy C2: Dunaj, Wołczenica, Przelot-SAMOC, Łowcza/Rega oraz Orzyc;
– polskie systemy radiolokacyjne: NUR-12, NUR-15, NUR-31, NUR-41, AVIA-B;
– natowskie systemy CSI.
System Obrony Powietrznej składa się z dwóch podsystemów – Podsystemu Rozpoznania Radiolokacyjnego i Podsystemu Kierowania Środkami Walki. Pierwszy odpowiada za opracowanie wspomnianego wcześniej RAP, zaś drugi za koordynację wykorzystania środków ogniowych w celu zwalczania naruszycieli polskiej przestrzeni powietrznej.
Technologie zastosowane w budowie zintegrowanego, obecnie funkcjonującego, systemu dowodzenia obroną powietrzną są w naszej opinii najlepszym potwierdzeniem naszych zdolności do integracji systemu, jak i do budowy jego nowych komponentów C2, dostosowanych do wymagań Zamawiającego.
Potwierdzeniem naszych kompetencji do budowy systemów o architekturze otwartej jest ich gotowość do współpracy ze sprzętem, który nie jest na wyposażeniu Wojska Polskiego, z nowymi typami systemów radiolokacyjnych, czy też systemem Obrony Przeciwlotniczej Wojsk Lądowych. Przykładem takiego działania jest przećwiczona w przeszłości, podczas ćwiczeń Anakonda współpraca naszych systemów C2, SAMOC oraz Łowcza z systemem Patriot.
Polska NAREW – dwie strony medalu
Źródeł promowanej przez nas koncepcji pozyskania systemu ZROP-KZ pk. Narew należy więc upatrywać w przeszłości. Obecny system stworzony jest w oparciu o narodowe rozwiązania i w pełni będący pod kontrolą polskiej armii i polskiego rządu. Nie można mówić, że polski przemysł nie ma kompetencji do dostarczenia systemu, który sprosta wymaganiom oraz potrzebom Sił Zbrojnych – krajowa zbrojeniówka od dekad de facto tworzy i rozwija systemy tej klasy dla naszego wojska. Przez lata zainwestowano w przygotowanie ludzi do obsługi tych właśnie rozwiązań, wypracowano stosowne kompetencje wśród użytkowników oraz zbudowano bazę przemysłową i technologiczną – mówimy tu o setkach milionów złotych.
Efektem prowadzonych zakupów uzbrojenia i sprzętu wojskowego powinno być zawsze zwiększenie zdolności operacyjnych SZ RP oraz podniesienie kompetencji polskiego przemysłu – chociaż to truizm, to i tak wymaga ciągłego podkreślania, gdyż nie wszyscy rozumieją go tak samo.
Każdy medal ma dwie strony. Zamawiający w wymaganiach dla nowego sprzętu wojskowego zawiera stosowne klauzule obligujące do ustanowienia zdolności do serwisu oraz obsługi wyposażenia w jego cyklu życia w procesie eksploatacji. Cykl życia sprzętu jest w ogromnym uproszczeniu następujący: zakup – eksploatacja – utylizacja.
Spojrzenie poza ten cykl życia sprzętu wojskowego, na drugą stronę medalu, nadaje jednak sprawie nowy sens. To właśnie to spojrzenie pozwala zyskać świadomość, że nawet i wielomilionowe kontrakty na dostawy podwozi samochodów ciężarowych, sprzętu łączności, kontenerów pod zabudowę, radarów czy wspomnianego serwisu oraz obsługi nie wypełniają możliwości, jakie daje skala projektów ujętych w PMT. Nie jest to również z pewnością tak chętnie podkreślana „szansa” dla polskiego przemysłu zbrojeniowego, gdyż opiera się na już istniejących kompetencjach.
Przemysł, ale i po pierwsze podatnik ma prawo oczekiwać, że inwestycje takiej skali będą realizowane zarówno z myślą o rozwoju zdolności obronnych ale i zdolności przemysłowych, które są ze sobą nierozerwalnie połączone – nie ma silnej armii bez silnego przemysłu, nie ma silnego przemysłu bez zamówień dla krajowych producentów .
Tylko stawianie ambitniejszych zadań buduje nowe kompetencje i pozwala na utrzymanie się na rynku. Wiedzą o tym wszyscy na świecie i my powinniśmy być tego świadomi. Przykładów na świecie jest multum, zarówno wśród naszych sąsiadów i sojuszników, jak i krajów na innych kontynentach. Za znaczącymi zakupami muszą iść znaczące projekty przemysłowe, jak w Norwegii, Finlandii, Korei Południowej czy Wielkiej Brytanii.
Interoperacyjność, sieciocentryczność, integracja – integralne elementy naszej oferty
Oferowane przez nas rozwiązanie cechuje zarówno opisana wcześniej sieciocentryczność, jak i interoperacyjność (za pomocą interfejsów Link 16) z systemami wyższego szczebla za pomocą punktów dostępowych A-kit i B-kit, przy jednoczesnej pełnej współpracy z istniejącym, krajowym systemem obrony przeciwlotniczej – opartym na systemach Dunaj, Wołczenica i Przelot-SAMOC.
GK PGZ nie oferuje czegoś, co ma funkcjonować „zamiast” czy „obok” zakupionych systemów, co byłoby sprzeczne nie tylko z wymaganiami Sił Zbrojnych, ale i z realizowaną przez nas od dekad strukturą krajowego Systemu Obrony Powietrznej. Oferujemy rozwiązanie, które będzie współdziałać, będąc w pełni interoperacyjne z tym, co już znajduje się na wyposażeniu wojska.
Mówimy cały czas o wyższych warstwach, ale Siły Zbrojne, poprzez zakup systemów takich jak Poprad czy PSR-A Pilica rozwijają również znaczącą warstwę VSHORAD, wspieraną przez produkowane przez nas stacje radiolokacyjne Soła oraz Bystra. Dla wiarygodnego planowania obronnego, utrzymania zdolności w zakresie systemu obrony powietrznej, nikt racjonalny nie może zakładać, że szybkim zakupem pozbędzie się wykorzystywanych od dekad zestawów, zastępując je nową generacją. Jest to niewykonalne – pod względem finansowym, organizacyjnym oraz pod kątem dostępnych zasobów ludzkich.
W mnogości opracowań dotyczących obrony powietrznej podkreśla się potrzebę posiadania zintegrowanego systemu obrony powietrznej, pomijając, że taki system już istnieje, co opisaliśmy powyżej. Zapewne zatem ich autorzy za niedopuszczalne uznają, że po wprowadzeniu nowego systemu na jeden ze szczebli w Siłach Zbrojnych RP przez lata będą funkcjonowały dwa oddzielne zbiory: sprzęt amerykański i ten dotychczas używany. Będzie to prawdopodobnie działać na podobnej zasadzie jak obecnie nie współpracujące ze sobą czołgi Leopard 2A5 i czołgi PT-91 czy też myśliwce F-16 i MiG-29.
Pójście proponowaną przez nas ścieżką docelowo pozwoli na stworzenie zintegrowanego systemu obrony powietrznej z użyciem całych, dostępnych sił i środków Sił Zbrojnych RP. Oparcie systemu ZROP-KZ Narew o nasze, krajowe rozwiązanie C2 to gwarancja, że wszystkie wymienione wcześniej produkty i rozwiązania będą od dnia wprowadzenia na stan Sił Zbrojnych systemu Narew współpracowały, tworząc wielowarstwowy parasol, chroniący zarówno Siły Zbrojne, jak i kraj przed szerokim spektrum środków napadu powietrznego.
Proponowana przez nas struktura interoperacyjności systemów różnych szczebli prezentuje się następująco:
Pozwala ona wykorzystać wszystkie unikalne funkcjonalności, jakie posiadają polskie sensory, do których amerykański system nie był projektowany.
Budowa interoperacyjnego, sieciocentrycznego oraz zintegrowanego Systemu Obrony Powietrznej to ważne zadanie dla nas, którego jesteśmy gotowi się podjąć. Aby wszystkie elementy systemu współpracowały ze sobą należycie, stoi przed nami wyzwanie w postaci integracji elementów polskich z systemem pozyskanym w ramach zakupu Zestawów Rakietowych Średniego Zasięgu pk. Wisła. Tutaj właśnie jest miejsce na wykorzystanie wiedzy pozyskanej w ramach offsetu, jak chociażby zdolności do budowy „wtyczek” A-kit, dzięki czemu do końca pozostaniemy właścicielami polskiej myśli technicznej, zapewniając jednocześnie najbardziej optymalne wykorzystanie właściwości systemu, dostosowując go do zadania obrony terenu Rzeczpospolitej Polskiej.
Posiadanie własnego systemu pozwali na jego większą elastyczność dla użytkownika, bez ograniczeń wynikających z porozumień międzyrządowych. Użytkownik swobodnie może konfigurować system, optymalizować w zależności od stawianych zadań. Proponowany przez nas C2 będzie systemem funkcjonującym w znanym wojsku środowisku, co zapewni działanie rozwiązań powstałych w ramach narodowej szkoły, w której istnieją krajowe elementy stworzone dla Sił Zbrojnych RP, jak systemy radiolokacyjne czy efektory.
Wydaje się, że cel stawiania określonych wymagań, czynienia inwestycji w ramach prac badawczo-rozwojowych NCBiR polega na tym, żeby zyskać z tego jak najwięcej. W praktyce to polscy inżynierowie mają największe zrozumienie polskich sensorów, wiedzę, jak w budowanym C2 nie pominąć ich walorów. Mówimy tutaj o tak nietypowych, nawet dla naszych sojuszników z NATO rozwiązaniach, jak wspomniany wcześniej radar pasywny PET/PCL czy nieobecne już na Zachodzie radary pracujące na fali metrowej, czyli projekt P-18PL
Dodatkowo proponowana przez PGZ koncepcja pozwala na dopasowanie finansowania i harmonogramu projektu do aktualnych możliwości budżetowych państwa.
Równie istotny jest fakt, że środki wydane na utrzymanie sprawności oraz eksploatację systemu w okresie jego cyklu życia również zostaną wydane w kraju – koszt zakupu systemu i potrzebnych licencji oraz technologii to ok. 20-25% wartości całego kontraktu – pozostałe pieniądze zostaną wydane na jego utrzymanie, serwis, modernizacje.
Rozwiązania z segmentu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej są bardzo drogie, co pokazały chociażby ostatnie zakupy z tego obszaru dla Sił Zbrojnych RP. Aby w pełni zrozumieć jak ważne jest podejmowanie racjonalnych decyzji w tym obszarze, skłaniamy czytających ten artykuł do przeprowadzenia prostych obliczeń. Nasze analizy i symulacje zakładają, że w przypadku powierzenia programu do realizacji w krajowym przemyśle zbrojeniowym, w oparciu o C2 blisko 50% wartości kontraktu wraca do budżetu – PIT, CIT, VAT, ZUS, podatki lokalne. W przypadku innych wariantów, wartość ta spada do 20-25% całkowitego kosztu programu. Łatwo obliczyć, ile z każdej zainwestowanej złotówki wróci do budżetu, czyli finalnie – o ile mniej obciążymy budżet państwa projektem, który jest strategiczny dla przyszłości polskiej zbrojeniówki.
Jeżeli dążymy do rozwoju naszej gospodarki a nie do dotowania gospodarek innych krajów, róbmy wszystko by maksymalnie stymulować i wykorzystywać potencjał krajowy. Jest to konieczne, także w kontekście działań inicjowanych przez polski rząd takich jak np. kolejne tarcze antykryzysowe. Znaczenie programu ZROP-KZ pk. Narew jest nie do przecenienia zarówno dla wojska jak i dla przemysłu, a konsekwencje decyzji o sposobach realizacji programu kluczowe dla gospodarki, Sił Zbrojnych i bezpieczeństwa państwa.
Polska Grupa Zbrojeniowa