2011-10-18 14:52:13
Pistolet Wist wz. 94
Czego by nie napisać o pistolecie Wist, bez żadnego ryzyka można na pewno jedno: broń kontrowersyjna, przynajmniej w świadomości opinii publicznej. Jak to się stało, że Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia z Zielonki pozostawił na pokonanym polu w konkursie na nowy pistolet wojskowy dla Wojska Polskiego krajowego potentata, radomski ZM Łucznik i jego MAG-a 95? Spróbujmy przybliżyć pistolet wojskowy wz. 94.
Koniec Układu Warszawskiego zastał Wojsko Polskie z dwoma podstawowymi pistoletami krajowej produkcji: P-64 Czak i P-83 Wanad. Oba na rosyjską amunicję 9x18 mm Makarow, uznaną za słabą i nie spełniającą wymogów przebijalności. Pistolety swoją konstrukcją i możliwościami znacznie odbiegały od ich zachodnich odpowiedników, przede wszystkim chodziło o niewielką pojemnością magazynka (6 nabojów w Czak-u), czy brak mechanizmów spustowych podwójnego działania. Oczekiwanie na decyzję strategiczną o przejściu na amunicję NATO-wską, czyli 9x19 mm Parabellum, która faktycznie została podjęta w 1996 roku, pociągnęło za sobą opracowanie założeń taktyczno-technicznych na nowy pistolet wojskowy. Obejmowały one następujące parametry nowej broni: maksymalną masę do 800 g, minimum 15-nabojowy magazynek, wyraźne zewnętrzne przyrządy celownicze, wewnętrzną blokadę iglicy czy wskaźnik załadowania naboju w komorze oraz, co oczywiste chyba w każdej armii, niskie koszty produkcji. W marcu 1992 roku ZTT przedstawiono przedstawicielom kilku instytucji, w tym fabryki broni w Radomiu (ZM Łucznik) i Wojskowemu Instytutowi Technicznemu Uzbrojenia (WITU).
Pistolet Wist wz. 94 to pierwsza wprowadzona na prawie masową skalę "cudowna dziewiątka" w WP.
W 1992 roku właśnie w WITU pod kierunkiem Wiesława Starka, zespół ze Stefanem Tkaczykiem, Wiesławem Stępniakiem i Aleksandrem Wójtowiczem, w ramach projektu Piryt, opracował nowy pistolet samopowtarzalny. Pod koniec 1992 roku zbudowano dwa modele broni oznaczanej ówcześnie jako P-93P. Sytuacja finansowa WITU wymusiła również dopuszczenie do prac, jako podwykonawcy, łódzkiego nowicjusza, firmę Prexer, po wcześniejszym odrzuceniu propozycji współpraczy przez ZM Łucznik. Firma z Łodzi, za własne fundusze wykonała formę do szkieletów pistoletów. Prace zakończyły się w 1994 roku i w maju tego roku dokumentację techniczną broni przekazano do Łodzi. W 1995 roku powstała partia próbna, liczyła ona 10 pistoletów klasycznych i 10 z laserowym wskaźnikiem celu. Komisja z MON po badaniach, w tym wystrzeleniu 5800 pocisków z jednego z WIST-ów (nazwa nawiązywała do przedwojennego pistoletu Vis, pierwszych liter nazwisk konstruktorów oraz do wyłożenia pierwszej karty w grze w brydża) w ramach sprawdzania żywotności potwierdziła, że wspólne dzieło WITU i Prexera spełnia wymagania Wojska Polskiego, w ramach zmian zalecono opracowanie dzielonego spustu. Powstało kolejnych 60 pistoletów, których badania przeprowadzonoz pozytywnym skutkiem, a co ważne dla dalszej historii pistoletu, na 3000 strzałów odnotowano tylko 5 zacięć. Partię próbną rozesłano głównie po szkołach wojskowych, a sam WIST mógł stanąć w konkury ze swoim handlowym przeciwnikiem. Przeprowadzono badania porównawcze pistoletu WIST oraz konstrukcji ZM Łucznik o nazwie MAG-95. Pistolet radomski został odsunięty od udziału w konkursie z powodu niedotrzymania wymagań masowych oraz braku wskaźnika obecności naboju w komorze, co spowodowało, że zwycięzcą rywalizacji został WIST. Nota bene póżniej ZM Łucznik próbowały zmodyfikować swój produkt, przede wszystkim opracowując nowy, lżejszy, aluminiowy szkielet. MAG dalej był jednak za ciężki.
W 1997 zamówiono pierwszą partię seryjnych pistoletów WIST, tj. 350 klasycznych i 200 ze wskaźnikiem laserowym. Tak rozpoczęła się historia pistoletu dla Wojska Polskiego, początkowo całkiem idylliczna, ale jak się wkrótce okazało nie do końca. 23 marca 1999 roku, rozkazem nr 68, Szef Sztabu Generalnego wprowadził na uzbrojenie Wojska Polskiego pistolet Wist. Dodajmy, że powstały jeszcze trzy wersje pistoletu Wist nie wdrożone jednak do produkcji seryjnej: treningowy, kompakt oraz "inteligentny", zabezpieczony przed użyciem przez niepowołane osoby.
Opis techniczny
Pistolet wojskowy wz. 94 WIST składa się z 42 części (wersja z laserem, wz. 94L posiada ich 50) z których należy wymienić najważniejsze podzespoły: lufa, zamek, urządzenie powrotne, szkielet z tworzywa poliamidowego wzmocnionego włóknem szklanym, magazynek. Wszystko prócz lufy powstawało w firmie Prexer. Lufa pistoletu o przekroju poligonalnym, z gwintem prawoskrętnym o skoku 252 mm.
Wist jest bronią samopowtarzalną - zasada działania broni polega na krótkim odrzucie lufy, ryglowanej przez przekoszenie w pionie. Wist ma bezkurkowy mechanizm spustowo-uderzeniowy. Wstępne napięcie iglicy następuje podczas przeładowywania pistoletu. W odróżnieniu od P-64 i P-83 pistolet nie posiada zewnętrznych bezpieczników. Przed niepożądanym strzałem broń wyposażono w trzystopniowy bezpiecznik (blokowanie spustu, blokowanie występem szyny spustowej występu iglicy, blokada ruchu iglicy). Pistolet wystrzeli, jeżeli spust zostanie całkowicie ściągnięty (wymagana siła 30 N). Na pracę spustu było dużo krytycznych uwag, jego ściągnięcie wymaga sporej siły, długiej drogi pracy, co utrudnia choćby dynamiczne strzelania tzw. dublety. Po wystrzeleniu ostatniego, maksymalnie szesnastego naboju, zamek pozostaje w tylnym położeniu. Można go oczywiście zwolnić poprzez odciągnięcie i energiczne jego puszczenie lub poprzez wciśnięcie zaczepu zamka. Na zamku, z prawej jego strony umieszczono wskaźnik obecności naboju w komorze, gdy WIST jest przeładowany, wskaźnik wystaje poza obrys samego zamka. Magazynek zwalniany jest poprzez zatrzask umieszczony przy kabłąku, może być on przekładany na obie strony szkieletu, tym samym można przystosować pistolet dla strzelców lewo i praworęcznych.
Drugim, rzadziej spotykanym wariantem, jest Wist-94L, czyli pustolet ze wskaźnikiem laserowym.
Chwalony jest kształt chwytu, który w połączeniu z kabłąkiem i spustem nie utrudnia realizacji strzelań choćby w rękawiczkach.
Urządzenia celownicze są stałe, muszka i szczerbinka otrzymały dodatkowo znaki wykonane farbą odblaskową ułatwiające naprowadzanie broni na cel w warunkach słabej widoczności. Wskaźnik laserowy, jaki posiada wersja Wist-94L, stanowi integralny element tej wersji broni. Włącznik wskaźnika znajduje się nad chwytem, z lewej/prawej (można przekładać) części okładziny i uruchamiany jest poprzez naciśnięcie kciukiem czerwonego przycisku. Wskaźnik zasilany jest dwoma bateriami 1,5 V. Tak jak amunicji, jego praktyczne zastosowanie ogranicza się do 50 metrów. Jest pewnym antidotum na brak szyny pod wyposażenie dodatkowe.
Sporo osób narzeka na rozkładanie i składanie, nawet częściowe pistoletu. Autor sam był świadkiem, jak jeden z etatowych użytkowników broni po ochoczym rozłożeniu miał problemy z czynnością odwrotną. Ale być może to po prostu kwestia szkolenia jakie przeszedł, a może jego braku. Po wyjęciu magazynka, odciąga się zamek w tylne położenie i blokuje, wyjmuje się na około 5 mm poza obrys zamka trzpień główny, zwalnia się zamek w położenie spoczynku, następnie po ściągnięciu spustu wysuwa się całkowicie trzpień główny na prawą stronę zamka. Można już wtedy ściągnąć sam zamek, a potem już tylko pozostaje sprężyna powrotna i lufa. Znawcy broni, wskazują właśnie na skomplikowanie tych czynności (odciąganie i puszczanie zamka), ale był to wymóg jakie postawił zamawiający, tym sposobem wzrasta bezpieczeństwo obsługującego pistolet i osób postronnych (odciąganie zamka spowoduje usunięcie z komory ewentualnego pocisku).
Zaczyna się karuzela
Dosyć żwawo ruszyły składane rokrocznie zamówienia na kolejne partie pistoletów WIST dla Wojska Polskiego - tak, że do końca 2007 roku liczba zakupionych egzemplarzy sięgnęła 20210 sztuk obu wariantów. Na pierwszą misję pistolet pojechał stosunkowo szybko. W 1999 roku pistolety wyjechały z żołnierzami 18. batalionu desantowo-szturmowego, nota bene pod dowództwem ppłk Romana Polko, na misję do Kosowa. Już od nich, a kilka lat później również od logistyków z 10. Brygady Logistycznej służących w Afganistanie przyszły niepokojące informacje: "Pistolet się nie nadaje do służby w wojsku!" Nie dość, że sposób rozkładania i składania do najprostszych nie należał ("co innego P-64, czy P-83"), dodatkowo broń często się zacinała, było dużo niewypałów a magazynki same wypadały. Sprawa dzięki mediom stała się głośna. Wydawało się, że powołanie specjalnych komisji zakładowej i z Wojsk Lądowych do przebadania pistoletu Wist wyjaśni jednoznacznie sytuację. Sprawa z niewypałami znalazła swój finał nawet wcześniej. Powstająca w ZM Mesko amunicja Parabellum dostosowana została do mocnej iglicy pistoletu Glauberyt (grubsze dno spłonki), tym samym stała się za twarda dla słabszego pistoletu Prexera. Rozwiązaniem choćby doraźnym, było nie używanie, szczególnie na misjach, amunicji krajowego pochodzenia. Pozostałymi zarzutami zajęły się w 2007 roku wspomniane komisje złożone z przedstawicieli wojska i producenta. Pod lupę wzięto 89 pistoletów Wist z kontyngentu afgańskiego (komisja zakładowa), a potem również 336 z zasobów różnych jednostek Wojska Polskiego (komisja wojskowa). Dla użytkowników wnioski z przeglądu były zaskoczeniem. Okazało się, że wina leży po stronie człowieka, amunicji, procedury (brak instrukcji) czy oporządzenia (kabury), a nie samego pistoletu. Zalecono dodatkowe szkolenia i kursy dla wojskowych. Trudno się z dzisiejszej perspektywy zgodzić z niektórymi zawartymi w końcowych wnioskach tezami. Zacinanie się broni, dodajmy pistoletu, który traktowany jest jako uzbrojenie ostatniej szansy, to z pewnością kwestie związane z konstrukcją broni. Do zacięcia dochodziło najczęściej podczas wyrzucania łuski z zamka. Zakleszczał on ją pomiędzy komorą nabojową a ruchomym zamkiem. Wydaje się, że dopiero teraz znaleziono rozwiązanie. Na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w 2011 roku pokazano pistolet Wist z powiększonym oknem wyrzutowym łusek, tym samym ona sama nie musi się „przeciskać”. O tej i innych modyfikacjach napiszemy w dalszej części tekstu.
Duży udział w tworzeniu negatywnej opinii o pistolecie miały kabury, ich kształt oraz duży zwalniacz magazynka powodował ich wypadanie.
Werdykt komisji brzmiał jednak: "wszystko z pistoletem w porządku". Zła opinia jednak pozostała, tezy komisji wzmogły tylko nieufność żołnierzy. Żandarmeria Wojskowa podejmująca decyzje sprzętowe samodzielnie zakupiła w ilości 1500 sztuk broń typoszeregu Glock dla swoich oddziałów manewrowych. Wista kupowano, ale kuluarowo traktowano to jako zło konieczne. W 2007 roku zdecydowano, że WIST pojedzie z żołnierzami do Afganistanu, prawie jednocześnie informując, że wkrótce rozpisany zostanie nowy konkurs na pistolet wojskowy. Co ważne, dyplomatycznie uznano, że program zakupu pistoletów wojskowych wz. 94 wymaga weryfikacji, a następcę pozostałych w użyciu pistoletów wz. 64 i wz. 83 zastąpi całkowicie nowa konstrukcja. Pewien sens to miało, konkurs z 2007, czy kolejnego roku, bazowałby na doświadczeniach z udziału żołnierza polskiego w operacji irackiej, co jak ogólnie wiadomo miało zbawienne i rewolucyjne konsekwencje podejścia decydentów do wyposażenia i uzbrojenia indywidualnego. Z samego konkursu na pistolet nic jednak nie wyszło.
Początkowo wojsko w zasadzie nie ingerowało i nie wymuszało modyfikacji pistoletu WIST. Poważna zmiana pojawiła się na wspomnianym już tegorocznym kieleckim salonie. Siłami łódzkiego Prexera i Inspektoratu Wsparcia WP pistolet zmodernizowano. Na pierwszy rzut oka widoczna staje się podlufowa szyna Picatinny (Mil-Std-1913), która przybliża broń do współczesnych wymagań, umożliwia montaż dodatkowych akcesoriów (latarki, wskaźniki). Drugą widoczną zmianą jest powiększenie okna wyrzutowego w zamku, co wynika również z przekonstruowania ryglowania lufy (pierścienie zastąpione zgrubieniem). Najnowsza partia, dodajmy pistoletów zmodyfikowanych podczas remontów, ma zostać odebrana jeszcze w październiku 2011 roku. W przyszłości zapewne, zmodyfikowane zostaną także inne, przejęte wcześniej pistolety wz. 94.
Lewa strona standardowego pistoletu Wist-94. Wszystkie fot. Mariusz Cielma.
Po kieleckich targach pojawiła się informacja o kolejnych planach rozpisania konkursu na nowy pistolet wojskowy. Anonse mówią o zakupie 21 tysięcy pistoletów na nabój Parabellum do 2018 roku - następców całkowicie przestarzałych Czaków i Wanadów. Jakie nie byłyby jego wyniki, ponad 20 tysięcy Wistów będzie się znajdować w arsenale Wojska Polskiego jeszcze przez kilkanaście lat.
Podstawowe dane taktyczno-techniczne (w nawiasie wersja ze wskaźnikiem laserowym):
Kaliber [mm] | 9 x 19 |
Długość [mm] | 190 |
Wysokość [mm] | 135 |
Grubość [mm] | 33 |
Masa pistoletu z pustym magazynkiem [g] | 740 (770) |
Masa magazynka pustego [g] | 75 |
Prędkość początkowa pocisku [m/s] | 360 |
Energia wylotowa pocisku [J] | 518 |
Długość linii celowniczej [mm] | 171 |
Długość lufy [mm] | 114 |
Siła spustu [N] | 30 |
Skupienie pocisków mierzone przy 25 metrach i promieniem koła 100% przestrzelin | maks. 75 |
Pojemność magazynka [szt.] | 16 |
Mariusz Cielma