Serwis używa cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z polityką prywatności.
zamknij   

szukaj

2021-08-09 12:34:25

Naprawa polskiej Warszawianki

     Gdyńska Komenda Portu Wojennego od kwietnia br. prowadziła postępowanie przetargowe na remont bieżący jedynego, pływającego okrętu podwodnego Polskiej Marynarki Wojennej – 35-letniego ORP Orzeł reprezentującego sowiecki projekt 877E Warszawianka. 6 sierpnia 2021 roku poinformowano o wskazaniu wykonawcy usługi.

ORP Orzeł trafi na naprawę dokową, największą od kilku lat. Jednostka jest stałą pozycją w mniejszych czy większych naprawach prowadzonych przez KPW Gdynia, co zasadniczo nie wpływa na jej możliwości operacyjne. Sytuacja z jedynym okrętem podwodnym PMW coraz bardziej przypomina rumuńską flotę wyposażoną również w pojedynczy Kilo, który od lat przycumowany jest do nabrzeża. PMW walczy o utrzymanie ORP Orzeł, ale to coraz mniej wyrównana dla floty walka z czasem i kompetencjami. fot. kmdr ppor. Radosław Pioch/MW

 Zakres prac obejmować ma w szczególności konserwację i naprawę kadłuba, naprawę zbiorników wysokiego ciśnienia, balastowych, paliwowych, naprawę hydrauliki sterowej i ogólnookrętowej oraz systemu wydechu spalin. Przy wyborze oferty zastosowano dwa kryteria, przede wszystkim najniższej ceny brutto (90 pkt) i ryzyko poniesienia kosztów prac nieobjętych zamówieniem podstawowym, których jednak wykonanie jest niezbędne dla przeprowadzenia usługi (10). Dla tego typu zadań, ich powodzenia biznesowego, ważna jest analiza stanu faktycznego jednostki, która jest przedmiotem kosztorysu. Dlatego również wojskowi przewidzieli możliwość powiększenia o 50% wartości prac, jeśli tego będzie wymagało skuteczne przeprowadzenie naprawy. Założono wykonanie prac w czasie 150 dni (pierwotnie było tylko 60 dni, ale po kilku dniach zapewne zorientowano się, o błędnym czy życzeniowym terminie) od podpisania wiążącej umowy.

 KPW Gdynia analizowała dwie oferty. Prace wykonać ma spółka PGZ Stocznia Wojenna, która zobowiązała się je przeprowadzić za kwotę blisko 22,45 mln PLN brutto oraz proponując 4% jako ryzyko zakładowe na przeprowadzenie dodatkowego zakresu usługi. Dodatkowo rozpatrywano ofertę Gdańskiej Stoczni Remontowej, której oferta wynieść miała 24,995 mln PLN brutto (plus 7 tys. PLN za przebazowanie jednostki do Gdańska).

 To nie jest jedyne postępowanie przetargowe z 2021 roku związane z ORP Orzeł. Jest ich kilka, co uwiarygadnia słowa osób związanych z pracami stoczniowymi, że niejednokrotnie na okręcie przebywają pracownicy z kilku firm, każdy ma do wykonania swoje, niekiedy małe zlecenie na kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych. Z tych wiosennych warto wspomnieć o naprawie za kwotę blisko 740 tys. PLN brutto wyrzutni torpedowych, zewnętrznego urządzenia załadowczego i bloku sterującego automatyką systemu uzbrojenia Murena-E.

Mnożyć można przykłady 40-letnich okrętów PMW, których naprawy nie przynoszą efektu, stanowią źródło problemów dla stoczni i użytkownika. Sensowna naprawa wymaga realnie odbudowy okrętu, czego przykładem jest Arctowski. Tu wchodzimy na ryzykowne pole koszt/efekt, dlatego w grze muszą pozostawać projekty nowych jednostek pozwalające wyjść z błędnego koła i łatania zasłużonych okrętów, ale i zasługujących na emeryturę. Obecnie na tapecie planistów trudno znaleźć coś innego niż Ratownik, nawet w sytuacji zapaści Dywizjonu Okrętów Podwodnych.

 PGZ SW zyskuje mały zastrzyk dla podtrzymania ciągłości kompetencji stoczniowych, które dziś skupione są głównie na pracach przy okręcie hydrograficznym ORP Arctowski i ciągle nieprzekazanej fregacie ORP Gen. T. Kościuszko. Jak niewdzięczna nawet dla stoczniowców jest naprawa wiekowych jednostek, pokazują perypetie przekazanego do prac w 2017 roku ratowniczego ORP Piast. Trudno naprawiać systemy i urządzenia, które nie są produkowane od dekad. Pewnym rozwiązaniem jest modyfikacja, a realnie przebudowa starszych okrętów (ORP Kadm. X. Czernicki, ORP Arctowski), ale nie tak miało być z jednostkami ratowniczymi PMW.

 Gdyńska spółka wypatruje więc projektu Ratownik, chyba już w mniejszym stopniu budowanego na potrzeby Dywizjonu Okrętów Podwodnych, ale jednostki zabezpieczającej głównie aktywność NATO i komercyjnie sąsiadów (np. Szwecja). Polskiej specjalizacji, zbliżonej do zdolności przeciwminowych, na nasyconym różnymi zagrożeniami i potrzebami Bałtyku, w tym jego szlaków komunikacyjnych i nitek transferujących energetyczne kopaliny. Przez lata byłby on największą jednostką nawodną PMW. Ratownik miałby być budowany bez większych inwestycji w infrastrukturę PGZ SW, po czym miałaby ona wejść w fazę realizacyjną kluczowego dla wszystkich zainteresowanych programu fregatowego Miecznik. ORP Orzeł pozostać ma w służbie do 2031 roku, czyli do czasu fizycznego prowadzenia programu okrętów podwodnych Orka, wypełniając przede wszystkim zadania szkoleniowe.

(MC)




Rejestracja

Funkcja chwilowo niedostępna

×

Logowanie

×

Kontakt

×
Modernizacja MLU polskich F-16 – dodatkowe informacje

Modernizacja MLU polskich F-16 – dodatkowe informacje

W dniu 13 sierpnia br. została podpisana umowa na kompleksową modernizację MLU (ang. Mid-Life Upgrade) polskich 48 wielozadaniowych samolotów bojow...

więcej polecanych artykułów