2023-05-14 16:37:21
Ukraiński debiut brytyjskiego Storm Shadow
Dnia 12 maja ukraińskie siły zbrojne przeprowadziły atak na obiekty wojskowe znajdujące się w Ługańsku. Prawie od początku pojawiły się przekazy, że w operacji wykorzystano brytyjski pocisk manewrujący Storm Shadow, na co wskazywały odłamki i w końcu sam komunikat rosyjskiego resortu obrony.
Do grupy użytkowników Storm Shadow/SCALP dołączyła Ukraina, co potwierdził brytyjski sekretarz obrony Wallace, a namacalnie mieli już przekonać się Rosjanie w Ługańsku. fot. MBDA
Informacje o możliwym przekazaniu Ukrainie pocisków Storm Shadow pojawiły się jesienią 2022 roku. Barierą polityczną była kwestia samego przekazania precyzyjnego uzbrojenia, które spokojnie możemy klasyfikować jako dalekiego zasięgu, ale i dostosowanie platform lotniczych użytkownika. Już jesienią pojawiły się sugestie po stronie rosyjskich obserwatorów, że w program dostosowania bombowców Su-24 do przenoszenia Storm Shadow wykorzystane zostały kompetencje WZL Nr 2 z Bydgoszczy, najbardziej doświadczonego w westernizacji posowieckich statków powietrznych zakładu w NATO. Patrząc zaś z perspektywy całego Zachodu, niewątpliwie bardzo wysokie kompetencje posiadają Izraelczycy. Oczywiście takie zadania mogli wykonać sami Ukraińcy, posiadający wyspecjalizowane w Su-24 mikołajowskie lotnicze zakłady remontowe (po roku wojny pytanie o zdolności tych zakładów, Mikołajów miesiącami znajdował się w zasięgu artylerii rakietowej), wespół z brytyjskim dostawcą oręża.
Nie przesądzając kwestii kto przyłożył rękę do dostosowania brytyjskiej rakiety do posowieckiego bombowca, program taki zrealizowano. Miesiącami było jednak o nim cicho. 11 maja 2023 roku brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace w parlamencie powiedział o zrealizowanej dostawie pocisków. Projekt wspierali Amerykanie. Nie sprecyzowano, jaka liczba pocisków została dostarczona Ukraińcom, ale chyba ważniejszy jest sam fakt, że Wielka Brytania na taki krok się zdecydowała. Skoro więc dostawy zapoczątkowano, w razie potrzeby będą kontynuowane, a brytyjskie siły zbrojne dysponują arsenałem przynajmniej kilkuset pocisków Storm Shadow.
Bardzo szybko przyszło wysoce prawdopodobne potwierdzenie pierwszego wykorzystania Storm Shadow na rosyjsko-ukraińskim froncie. 12 maja br. późnym popołudniem siły ukraińskie w osłonie wabików (1-2) ADM-160B MALD (kolejny debiut na tej wojnie) zaatakować miały tereny zakładów Polipak i Milak, przynajmniej na terenie tego pierwszego znajdowała się rosyjska baza remontowa. Według rosyjskiego resortu obrony, w działaniach uczestniczył ukraiński bombowiec Su-24M oraz myśliwiec MiG-29. Oba samoloty miały jakoby być zestrzelone przez Rosjan. Ukraiński atak zeStorm Shadow w Ługańsku miał być powtórzony 13 maja rano, a celem była dawna akademia MSW, dziś wykorzystywana jako obiekt wojskowy. W krótkim czasie prawdopodobnie przeprowadzono więc dwa ataki z użyciem Strom Shadow, w osłonie wabików MALD, co widać mocno zaniepokoiło Rosjan. Ataki bowiem mogą zapoczątkować nowy etap ukraińskich zdolności, tym bardziej niebezpiecznych dla agresora, że w zasięgu znajdą się lotniska i bazy położone w odległości ponad 200 km od linii frontu, nie wspominając o Moście Krymskim, który może i trudno zniszczyć, ale po przykładzie z ubiegłego roku, można wyłączyć na miesiące z pełnego użytku. Rosjanie mieli już do czynienia ze Storm Shadow w 2018 roku w Syrii.
Niewątpliwie lotniczy pocisk manewrujący MBDA Storm Shadow/SCALP o zasięgu 300 km, zbudowany zgodnie z koncepcją minimalizacji jego śladu radarowego, wykonujący misję na niskiej wysokości z wykorzystaniem mapowania terenu, na dodatek z głowicą bojową zdolną niszczyć dobrze ufortyfikowane obiekty – wpisuje się w rosnące zdolności ukraińskie, do których można na dziś dopisać pociski GMLRS i GLSDB systemu HIMARS, o zasięgu odpowiednio 80 i 150 km, czy korygowane bomby lotnicze JDAM.
(MC)
