2024-08-15 11:45:29
Kleszcze zakładają mundur
Jednego dnia umowa polskiej i amerykańskiej zbrojeniówki na produkcję wyrzutni M903 dla potrzeb II fazy programu Wisła, kolejnego rekordowy kontrakt z Amerykanami na śmigłowce AH-64E, a w przeddzień Święta Wojska Polskiego przyszła pora na kolejny zakupowy ukłon, tym razem skierowany do polskiej firmy i bardzo wyczekiwanych w wojsku następców dla starej, posowieckiej konstrukcji. Na terenie 1. Brygady Pancernej w Warszawie-Wesoła Agencja Uzbrojenia podpisała umowę wykonawczą na zakup 28 pierwszych pojazdów rozpoznawczych LOTR (Lekki Opancerzony Transporter Rozpoznawczy, przez producenta zwanych Bóbr 3, a przez wojsko programem Kleszcz) za kwotę blisko 800 mln PLN. W uroczystości uczestniczył wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który zwrócił uwagę, że przed 15 sierpnia mamy wielki tydzień dla Wojska Polskiego, z trzema, tymi charakterystycznymi umowami.
Na pierwszym planie osoby, które złożyły wiążące podpisy pod pierwszą umową wykonawczą na pojazdy Kleszcz: z lewej szef AU gen. bryg. Artur Kuptel, obok niego prezes Dariusz Fabisiak z AMZ-Kutno. W głębi m.in. wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz oraz wiceminiester ON Paweł Bejda. Przed świątecznym 15 sierpnia mieliśmy "wielki tydzień" dla Wojska Polskiego i trzy umowy, prócz wyrzutni M903 oraz wozów rozpoznawczych, historyczny kontrakt na AH-64E.
Umowę ramową na pojazdy rozpoznawcze Kleszcz Agencja Uzbrojenia z wykonawcą, spółką AMZ-Kutno, podpisała 28 lutego 2024 roku, a zawiera ona plan pozyskania 286 pojazdów LOTR Kleszcz z terminem realizacji latach 2025-2035. Po blisko pół roku, 14 sierpnia w Wesołej, doszło do podpisania pierwszej z planowanych umów wykonawczych (Umowa Wykonawcza nr 1). Dotyczy ona wspomnianych 28 wozów, pozyskiwanych za kwotę ok. 800 mln PLN z terminem dostawy w latach 2026-2028. Wraz z pojazdami nabyto stosowne pakiety logistyczny i szkoleniowy. Producent deklaruje, że w razie potrzeby jest w stanie zwiększyć wolumen produkcyjny, wszystko oczywiście rozbija się o kolejne umowy oraz ich zakres.
Podpisy pod pierwszym kontraktem wykonawczym w imieniu Skarbu Państwa złożyli szef Agencji Uzbrojenia gen. bryg. Artur Kuptel, a także wykonawca – spółka AMZ-Kutno – którą reprezentował prezes zarządu Dariusz Fabisiak. W uroczystości uczestniczył także między innymi wspomniany już wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, ale i jego zastępca, odpowiedzialny przede wszystkim za proces modernizacji Sił Zbrojnych, wiceminister Paweł Bejda.
Historia opracowania następcy BRDM-2 jest – szczególnie wobec planów – długa i często będąca przykładem rozbieżności harmonogramowych zamierzeń od rzeczywistości. W końcu 2013 roku w ramach projektu NCBiR konsorcjum w składzie AMZ-Kutno (lider), Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia, Wojskowy Instytut Łączności, Wojskowy Instytut Chemii i Radiometrii w ramach stosowanego konkursu otrzymało dofinansowanie w kwocie 26 mln PLN (przy ówczesnej wartości całego projektu blisko 29 mln PLN) na opracowanie Lekkiego Opancerzonego Transportera Rozpoznawczego (LOTR). Terminy były bardzo krótkie, bowiem już w 2016 roku oczekiwano powstania prototypu z poziomem gotowości technologii możliwej do wdrożenia. Terminy były bardzo krótkie, ale i potrzeby całkiem duże i pilne, zamierzano bowiem wyprodukować 244 seryjne pojazdy rozpoznawcze, obok dwóch prototypowych. Data zakończenia projektu przewidziana w umowie z NCBiR ciągle była przesuwana (uczciwie należy napisać, że problem ten nie tylko dotyczy Kleszcza).
Na pierwszym planie wykorzystywany już w wojsku jeden z dwóch transporterów rozpoznawczych Kleszcz, w tle drugi właśnie wóz zakładowy. Warto wspomnieć, że na zdjęciu oba pojazdy w odmianie dopancerzonej.
Prace nad projektem ostatecznie sfinalizowano w 2022 roku, stosownymi badaniami państwowymi, i pochłonęły one 36,5 mln PLN, w tym ponad 34 mln PLN pochodzących ze środków publicznych. Kleszcz przeszedł wspomniane badania kwalifikacyjne z wynikiem pozytywnym, spełnił tym samym wymogi wojska, co równocześnie otworzyło drogę do jego zamówień. Co ważne, zgodnie z polityką resortu, pełnię praw do dokumentacji wyrobu posiada Ministerstwo Obrony Narodowej, co wykorzystano także obecnie, umowę produkcyjną podpisano nie z konsorcjum pracującym nad projektem, ale tylko ze spółką AMZ-Kutno. To w sumie naturalny proces (są wyjątki, że tak do tematu wojsko nie zawsze podeszło), że podmiot opracowujący projekt, zajmuje się także jego produkcją, a w przyszłości zapewne i modernizacją.
Wóz rozpoznawczy Kleszcz zbudowano na nadwoziu samonośnym z zawieszeniem niezależnym. Dopuszczalna masa całkowita pojazdu wynosi 15,6 tony, przy wykorzystaniu różnych poziomów opancerzenia masa własna sięgać ma 12-14 ton (dla przykładu przy BRDM-2 mowa o 6,6 tony). W następcy BRDM-2 zastosowano oczywiście układ napędowy 4x4, zasilany 6-cylindrowym silnikiem diesla MTU o mocy 240 kW współpracującym z automatyczną skrzynią biegów Allison (co słuszne, powielono układ napędowy z popularnych w wojsku Jelczy 4x4). Długość pojazdu sięgać ma 6,9 m, wysokość 2,38 m, szerokość 2,5 m, a prześwit 0,4 m. Typowo kadłub pojazdu zapewnia ochronę balistyczną na poziomie 2 według STANAG 4569, dla odporności na miny zaś na poziomie 2a. Opancerzenie to opcjonalnie, poprzez montaż odpowiednich modułów (co ciekawe, nie do końca można to zauważyć z zewnątrz) można wzmocnić do poziomu – odpowiednio - 3 oraz 3a. Przeżywalność Kleszcza poprawia także system ostrzegania przed opromieniowaniem wiązką laserową KenBit SOL-2 wraz z zespołem wyrzutni granatów dymnych kal. 81 mm.
Charakterystyczny wypornościowy kształt Kleszczy związany jest z kolei z wymogiem pływania przewidzianym dla wozu rozpoznawczego. Napęd w wodzie do prędkości 7 km/h zapewniają w nim pędniki zasilane hydraulicznie. Pokonywanie przeszkód wodnych jest możliwe przy nurcie o prędkości do 1,1 m/s. Wyjazd na brzeg czy przejazd przez przeszkody terenowe ułatwiać ma wyprofilowany kadłub z 40-stopniowym kątem natarcia i zejścia. Przy cięższym opancerzeniu traci się zdolność do pływania. Zasięg pojazdu po drogach utwardzonych sięgać ma z kolei 600 km, a prędkość maksymalna do 90 km/h.
Pojazd jest nośnikiem dla pięcioosobowej załogi wozu rozpoznawczego i stosownego wyposażenia specjalistycznego, pozwalającego na pozyskiwanie, przetwarzanie raz przesyłanie danych z rozpoznania. Wóz ma być przystosowany do kilkudniowego przebywania w nim załogi, zgodnie zresztą z oczekiwaniami wobec sprzętu tego rodzaju. Podstawowe wyposażenie rozpoznawcze tworzyć ma podnoszony na 3-metrowym maszcie radar pola walki tureckiego Aselsan i krajowa głowica optoelektroniczna, ale także system Pilar do wykrywania i lokalizowania źródła ostrzału (w nowszych generacyjnie wydaniach tego sprzętu, mowa już także o wykrywaniu powietrznych dronów). W grupie środków łączności znaleźć można krajowe rozwiązania firmy Transbit. Z kolei precyzję w wykonywaniu zadania wspomaga nawigacja inercyjna Talin. W przyszłości na jego wyposażeniu znajdzie się także powietrzny bezzałogowiec. Uzbrojenie obronne Kleszcza tworzyć ma zdalnie sterowany moduł Protector Kongsberg z polskim wukaemem WKM-Bm kal. 12,7 mm i kaemem UKM-2000 kal. 7,62 mm.
W przypadku wozów rozpoznawczych mowa o przenikaniu i skrytym prowadzeniu rozpoznania (pytanie bez odpowiedzi w tym materiale, na ile przy obserwacji pola walki w Ukrainie, można jeszcze mówić o stosowaniu klasycznego rozpoznania z wejściem sprzętem i ludźmi w ugrupowanie przeciwnika). Według norm, głębokość odpowiedzialności rozpoznawczej dla batalionu sięgać ma 7 km, a dla brygady 30 km.
Kleszcze wpisywać się mają w rodzinę pojazdów przeznaczonych dla pododdziałów rozpoznawczych. Najlżejsze tworzą krajowe Żmije, kolejne to pozyskiwane z Korei Południowej samochody Legwan (KIA KLTV), wyższy poziom ogólnowojskowy tworzą wspomniane Kleszcze, dla pododdziałów zmotoryzowanych powstawały w swoim czasie w różnych koncepcjach specjalistyczne Rosomaki (Rosomak R1/R2) – o których już ani widu ani słychu, a dla pododdziałów ciężkich specjalistyczna odmiana Borsuka o nazwie własnej Żuk (to również pieśń przyszłości), w tym ostatnim przypadku i na tym etapie opierająca się także o modernizowane BWR-1S/D (na pracach obecnie jest kilkanaście egzemplarzy).
W Siłach Zbrojnych RP pododdziały rozpoznawcze występują zarówno na szczeblu batalionów ogólnowojskowych (w zmechanizowanych pluton etatowo z m.in. 3 x BRDM-2), brygad (kompania z m.in. 9 x BRDM-2), jak i jako samodzielne pułki (2. z Hrubieszowa, 9. z Lidzbarka Warmińskiego i 18. z Białegostoku) oparte o strukturę kompanijną. Od dwóch miesięcy pierwszego Kleszcza wykorzystuje właśnie 9. Pułk Rozpoznawczy. Dwa pojazdy LOTR/Kleszcz/Bóbr-3, czyli zakładowy i wojskowy, będzie można zobaczyć podczas defilady 15 sierpnia na warszawskiej Wisłostradzie.
(MC)