2025-09-28 14:26:04
Wstrzymany zakup groźnej broni przeciw rosyjskim myśliwcom
Trzy dni po incydencie z 19 września br. związanym z przebywaniem rosyjskich myśliwców MiG-31 w przestrzeni powietrznej Estonii, wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podczas sesji ONZ ostrzegł Rosję, że jeśli kolejny rosyjski pocisk lub samolot wleci w polską przestrzeń powietrzną bez pozwolenia, to może zostać zestrzelony. Co niebywałe, niemal w tym samym czasie zespół sterujący odpowiadający za wydatki z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych zablokował – prawdopodobnie z powodu braku wystarczających środków finansowych - zakup obecnie najbardziej nowoczesnych i dostępnych dla Polski pocisków rakietowych powietrze-powietrze AIM-120D-3 AMRAAM, zaprojektowanych przede wszystkim do zwalczania wrogich myśliwców z dużych odległości. Miały w nie zostać uzbrojone polskie samoloty bojowe F-35A Husarz. W obecnej sytuacji bezpieczeństwa decyzję tą jeśli nie ulegnie ona zmianie, można w ocenie autora określić nawet mianem sabotażu.
Pocisk rakietowy powietrze-powietrze średniego zasięgu AIM-120D-3 AMRAAM to jeden z najważniejszych środków rażenia dostępnych dla samolotów bojowych F-35A. Fot. RTX.
W kwietniu br. amerykański Departament Stanu udzielił Polsce zgody na zakup 400 naprowadzanych radiolokacyjnie pocisków rakietowych powietrze-powietrze średniego zasięgu AIM-120D-3 AMRAAM. Maksymalny, szacunkowy koszt zamówienia został określony na 1,33 mld USD netto, czyli ok. 6,1 mld PLN brutto. Pociski miały stanowić uzbrojenie 32 zakupionych przez Polskę samolotów bojowych F-35A Husarz, z których pierwsze 4 zostały już odebrane i są wykorzystywane na terenie Stanów Zjednoczonych do szkolenia polskich pilotów.
W dniu 23 września br. na platformie społecznościowej X, obecnie poseł, a wcześniej wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak napisał, że:
„Z dokumentów, do których dotarłem wynika, że MON nie jest w stanie znaleźć środków na zakup rakiet do myśliwców F-35. To pokłosie decyzji ministra finansów, który uzależnia zamówienia z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych spłatą zadłużenia bezpośrednio z budżetu na obronność. W resorcie obrony po prostu brakuje pieniędzy i sprawczości. Alarmowałem o tym kilka tygodni temu.
Czy przez niską pozycję polityczną ministra Władysława Kosiniak-Kamysza polskie F-35 będą nieuzbrojone? Jeśli MON nie podpisze umowy do grudnia tego roku, amerykańska oferta wygaśnie…
Przypomnę, że pierwsze myśliwce F-35 zakontraktowane przeze mnie w 2018 roku dotrą do Polski już za kilka miesięcy”.
Choć Pan poseł nie określił o jakie „rakiety do myśliwców F-35” chodzi, nie można mieć wątpliwości, że miał na myśli pociski AIM-120D-3 AMRAAM, bowiem tylko dla nich trwa obecnie procedura zakupu.
Informacje w tym zakresie zostały potwierdzone 25 września br. podczas posiedzenia podkomisji stałej do spraw polskiego przemysłu obronnego oraz modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP, której tematem była informacja Ministra Obrony Narodowej na temat „stanu realizacji programów modernizacyjnych w Siłach Powietrznych RP”.
W jej trakcie poseł Andrzej Śliwka zadał pytanie, czy prawdą jest, że zakup kierowanych pocisków rakietowych powietrze-powietrze średniego zasięgu dla samolotów F-35 został wstrzymany z powodu negatywnej decyzji Ministerstwa Finansów wyrażonej podczas zespołu sterującego zarządzającego Funduszem Wsparcia Sił Zbrojnych (FWSZ), mimo pozytywnej decyzji ze strony Agencji Uzbrojenia.
W odpowiedzi reprezentujący Agencję Uzbrojenia Zastępca Szefa tej instytucji płk Piotr Paluch powiedział:
„Odnośnie pocisków rakietowych powietrze-powietrze średniego zasięgu AIM-120D (Delta) uprzejmie informuję że, pozyskanie tych lotniczych środków bojowych miało nastąpić w ramach środków dłużnych, a więc z Funduszu Wsparcia. Każde pozyskanie sprzętu wojskowego w ramach Funduszu Wsparcia wymaga zgody zespołu sterującego, o którym wspominał tutaj pan poseł. Na obecną chwilę Agencja Uzbrojenia nie posiada zgody na pozyskanie tych pocisków”.
Przypomnijmy, że w skład zespołu sterującego FWSZ wchodzą przedstawiciele Ministerstwa Finansów, Banku Gospodarstwa Krajowego (zarządzającego FWSZ) oraz Ministerstwa Obrony Narodowej (reprezentującego także Agencję Uzbrojenia).
Jeśli zakup pocisków rakietowych AIM-120D-3 trafił pod obrazy zespołu sterującego FWSZ należy zakładać, że Agencja Uzbrojenia dążyła do jego sfinalizowania po uzyskaniu zgody od Stanów Zjednoczonych. Nie wiemy przy tym czy chciano zamówić od razu wszystkie 400 pocisków, czy jedynie ich część. Niezależnie od tego można się domyślać, że brak zgody komitetu sterującego wynikał z braku możliwości zapewnienia finansowania dla tego zakupu.
Agencja Uzbrojenia w komunikacie zamieszczonym w kwietniu br. na platformie społecznosciowej X podała, że zasięg pocisków rakietowych AIM-120D-3 AMRAAM sięga 180 km. To ile wynosi realnie jest jednak informacją niejawną.
Nie jest tajemnicą, że obecnie Ministerstwo Finansów oczekuje, że w przypadku dokonywania zakupów sprzętu wojskowego ze środków zwrotnych (dłużnych) FWSZ, MON musi zagwarantować, że zapewni spłatę zadłużenia w kolejnych latach ze środków planowanych w ramach części 29 budżetu państwa „Obrona narodowa”. W tym przypadku prawdopodobnie okazało się, że MON nie jest w stanie zapewnić takiej gwarancji ze względu na brak wolnych środków w wieloletnim planie finansowym. Wynika to z powodu konieczności zabezpieczenia w latach 2025-2039 w ramach części 29 budżetu środków z aż trzech tytułów:
- wydatków na umowy wieloletnie dotyczące dostaw sprzętu wojskowego finansowanych z Planu Modernizacji Technicznej w ramach części 29 budżetu na kwotę kilkuset mld PLN;
- wydatków na podatek VAT od umów wieloletnich dotyczących dostaw sprzętu wojskowego finansowanych w części netto z FWSZ (podatek od tych umów opłacany jest również w ramach części 29 budżetu) na kwotę ponad 70 mld PLN (wg. szacunków autora);
- wydatków na spłatę zadłużenia FWSZ na kwotę ponad 300 mld PLN (wg. szacunków autora).
Podobna sytuacja miała już miejsce w lipcu br., w trakcie zabezpieczenia finansowania umowy na dostawy 25 amerykańskich czołgów saperskich M1150 ABV. Ten kontrakt także planowano finansować ze środków zwrotnych FWSZ, ale wymaganie MF, aby MON zagwarantowało spłatę zadłużenia od tego kredytu z części 29 budżetu państwa spowodowało, że z początkowego zamiaru zrezygnowano. Umowa ta została ostatecznie zaangażowana finansowo ze środków Planu Modernizacji Technicznej w ramach części 29 budżetu. Było to możliwe dzięki rezygnacji z realizacji innych zadań o niższym priorytecie. O ile w tym przypadku w części 29 budżetu trzeba było znaleźć środki w wysokości ok . 530 mln PLN, to na pociski rakietowe AIM-120D-3 potrzeba co najmniej ok. 2,5-3 mld PLN zakładając zakup 200 sztuk, czyli połowy zakresu z uzyskanej zgody. Prawdopodobnie takiej kwoty w części 29 budżetu już nie udało się zapewnić (biorąc pod uwagę także inne planowane potrzeby), co może sugerować, że MON doszło do ściany w zakresie płynności dalszego finansowania procesu modernizacji technicznej Wojska Polskiego…
Czy brak zakupu pocisków AIM-120D-3 spowoduje, że zamówione samoloty bojowe F-35A nie będą uzbrojone, jak sugerował w ww. wypowiedzi poseł Mariusz Błaszczak? Tak źle na szczęście nie jest. F-35A mogą bowiem wykorzystywać to samo uzbrojenie co F-16. Polska w ostatnim czasie dodatkowo zamówiła dostawy znacznych ilości pocisków rakietowych powietrze-powietrze krótkiego zasięgu AIM-9X Sidewinder i średniego zasięgu AIM-120C-8 AMRAAM, w które będą mogły zostać uzbrojone także polskie F-35A. Natomiast pocisk AIM-120D-3 jest jeszcze bardziej zaawansowaną wersją rakiety AIM-120C-8, charakteryzującą się m.in. zwiększonym zasięgiem, według danych Agencji Uzbrojenia sięgającym 180 km (choć oficjalnie dane w tym zakresie są niejawne). Dzięki temu samoloty bojowe uzbrojone w AIM-120D-3 posiadają zdolność do co najmniej równorzędnej walki z rosyjskimi myśliwcami wyposażonymi w takie rakiety jak R-77 czy R-37. W tym miejscu warto przypomnieć słowa Inspektora Sił Powietrznych w DGRSZ gen. dyw. pilota Ireneusza Nowaka wypowiedziane w jednym z wywiadów pod koniec 2024 roku: „AMRAAM Delta [czyli AIM-120D-3 – red.] jest programem dla którego dane są niejawne. Mogę tylko powiedzieć, że planujemy pozyskać również tą wersję, z przeznaczeniem raczej dla F-35A niż dla F-16. Możliwości tej rakiety są istotnie lepsze pod wieloma względami od naszych AIM-120C-7 i C-8. Można nawet powiedzieć, że w praktyce to inny typ pocisku, który pozwoli nam na prowadzenie efektywnej walki powietrznej z samolotami bojowymi przeciwnika wyposażonymi w najnowsze pociski powietrze–powietrze”.
W materiałach budżetowych US Air Force możemy przeczytać, że AIM-120D-3 „zapewnia ulepszone osiągi dzięki układowi nawigacji wspomaganej przez GPS, dwukierunkowemu łączu danych zwiększającemu przeżywalność załogi i poprawiającemu kompatybilność sieciową, a także dzięki zastosowaniu nowego oprogramowania naprowadzającego, które poprawia osiągi kinematyczne i skuteczność pocisków”.
Rakiety AIM-120D-3 Stany Zjednoczone oferują jedynie swoim najbardziej zaufanym sojusznikom. Po Polsce zgodę na zakup AIM-120D-3 otrzymały: Niemcy (we wrześniu 2025 roku, do 400 sztuk), Finlandia (we wrześniu 2025 roku, do 405 sztuk) i Australia (w kwietniu 2025 roku, do 200 sztuk). Jeśli Polska nie podpisze umowy na dostawy AIM-120D-3, to nasze sloty produkcyjne zapewne zajmą m.in. ww. zamówienia.
Kupując tak zaawansowane samoloty bojowe jak F-35A za ogromne pieniądze, budując dla nich nie mniej kosztowną infrastrukturę, nie możemy rezygnować z zakupu podstawowego dla tych samolotów uzbrojenia, które może dać im przewagę w potencjalnej walce z rosyjskimi samolotami bojowymi. Pieniądze na ten cel po prostu muszą się znaleźć, nawet kosztem innych potrzeb, w szczególności biorąc pod uwagę obecne zagrożenia. Sztab Generalny Wojska Polskiego deklaruje, że w nowym "Programie rozwoju Sił Zbrojnych RP na lata 2025-2039" jednym z 7 priorytetów ma być "Dominacja w powietrzu i zdolność do głębokiego precyzyjnego rażenia". Kwestię zakupu pocisków AIM-120D-3 można zatem uznać za pewien sprawdzian, na ile te priorytety będą traktowane poważnie.
Tomasz Dmitruk